Zastępca prezydenta Tarnowa Dorota Krakowska przekonuje, że większość dzieci zostanie przeniesiona do wyremontowanego budynku jednorodzinnego, gdzie będą miały lepsze i bardziej domowe warunki życia. "Młodzież i dzieci inaczej tam funkcjonują niż w dużym budynku. Tam one nie mówią, że idą do domu, ale do placówki. Chcemy stworzyć im takie warunki, żeby to miejsce było kojarzone z domem rodzinnym. Ta młodzież została o tym poinformowana, zaakceptowała to. Dzieci też są przygotowywane do przeniesienia. Oferujemy im namiastkę domu rodzinnego" - mówi Krakowska.
Jednak znajomi dzieci z likwidowanej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej przy ulicy Chyszowskiej w Tarnowie twierdzą, że niektórzy wychowankowie nie chcą się stamtąd wyprowadzić. Miasto nie zdradza też na razie w jaki dokładnie sposób zostanie wykorzystany budynek po domu dziecka przy Chyszowskiej, oprócz tego, że ma służyć młodzieży. Wiceprezydent Krakowska zapewniła jednak, że budynek nie zostanie sprzedany i nie będzie stał pusty.
Dorota Krakowska zapewnia też, że pracownicy nie stracą pracy. Część z nich odejdzie na emeryturę, jedna osoba odejdzie na rentę, pozostałe miały otrzymać ofertę pracy w tarnowskim MOPS.