Do 26 marca w powiatach brzeskim, bocheńskim, tarnowskim, dąbrowskim, proszowickim oraz mieście Tarnowa powinno być ich 30 tysięcy. W całej Małopolsce 100 tysięcy. Szef okręgowych struktur PiS, poseł Edward Czesak przekonuje jednak, że wszystko idzie zgodnie z planem. "Mamy poprzeczkę bardzo wysoko. Zbieramy podpisy, o ile pogoda dopisuje. Podtrzymuję, że w Małopolsce uda się zebrać ponad 100 tysięcy podpisów. Nie ma kłopotu" - przekonuje Czesak.

Jak wynika z informacji Radia Kraków, na uczestnictwo w wyborach w obwodowych komisjach wyborczych z ramienia PiS, mogą liczyć tylko te osoby, które zbiorą co najmniej 50 podpisów pod kandydaturą Andrzeja Dudy na prezydenta Polski.

Zbiórkę podpisów, solidarnie bez względu na opcje, na razie utrudnia pogodę - przyznaje z kolei szef tarnowskich struktur Platformy Obywatelskiej Robert Wardzała. Poseł podkreśla, jednak, że Platforma chce zebrać więcej podpisów w Małopolsce niż PiS bo 150 tysięcy. "Tutaj też jest swego rodzaju wyścig". Wardzała dodaje w rozmowie z Radiem Kraków, że zarówno w mieście jak i powiecie tarnowskim, działacze mają zebrać po 10 tysięcy podpisów na Bronisława Komorowskiego.

Dla porównania to dwa razy więcej niż w PiSie, jeśli chodzi o miasto Tarnów i o 20 procent więcej w powiecie tarnowskim.

Przeczytaj: Piotr Ćwik: "Po wyborach Andrzej Duda będzie prezydentem"

 

 

 

(Bartłomiej Maziarz/ko)