Każdą z 14 rzeźb zaprojektował inny tarnowski artysta. Pierwszy stanął na placu Sobieskiego. Nazywa się Przybysz - nowy mieszkaniec z walizką w ręku.

- Przybysz, nowy mieszkaniec musi być pierwszy. Czekamy na nowych mieszkańców, którzy zechcą spędzić życie w Tarnowie. Cieszymy się. To historyczna chwila. Pierwszy maszkaron jest, ale nie ostatni. Maszkarony są tarnowskie. W żadnym mieście w Polsce i na świecie nie ma takich małych rzeźb. Maszkarony nawiązują do dziedzictwa historycznego z ratusza. Są też nową formą artystyczną. Aż 14 artystów wzięło udział w projekcie. To sukces. Ciężko zebrać tak dużą grupę o takich indywidualnościach artystycznych i dojść do konsensusu. Mam nadzieję, że nam się to udało. Ocenią mieszkańcy. Zapraszamy do szukania. Dalsze niespodzianki przed nami - mówi Maria Zawada Bilik z tarnowskiego magistratu.

Montaż maszkaronów wprawdzie się już rozpoczął, ale tarnowscy urzędnicy podkreślają, że zanim szlak zostanie oficjalnie udostępniony, będą musiały zostać jeszcze zamontowane tabliczki z ich nazwami oraz uruchomiona zostanie specjalna aplikacja. Dlatego szlakiem tarnowskich maszkaronów będzie można wędrować dopiero po Świętach Wielkanocnych.

Wykonanie wszystkich rzeźb maszkaronów kosztowało 126 tysięcy złotych. Pieniądze pochodziły z Funduszy Norweskich.