- W takiej sytaucji każdy z nas zrobi wszystko, żeby bronić własnego dobytku. Tak było w Grabnie. Tam nieprzygotowany mężczyzna próbował gasić pożar, zasłabł, przytruł się dymem i doznał poparzenia dłoni - mówi Paweł Mazurek, rzecznik tarnowskich strażaków.

Mundurowi przyznają, że większość pożarów traw to podpalenia, a złapanie sprawcy jest praktycznie niemożliwe.

 

 

 

(Marcin Golec/ko)