Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

R. Thun: W Wadowicach będzie tak jak w Warszawie

  • Kraków
  • date_range Poniedziałek, 2013.10.14 06:48 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:41 )
Nad mechanizmem referendum trzeba się zastanowić - przekonywała na naszej antenie europosłanka PO, Róża Thun. Jej zdaniem mieszkańcy Wadowic postąpią podobnie jak mieszkańcy Warszawy.

fot: Krzysztof Orski


We wczorajszym referendum w Warszawie wzięło udział niespełna 27% uprawnionych . By referendum było ważne frekwencja powinna wynieść ponad 29%.

- Spodziewałam się niskiej frekwencji, w Warszawie widać, że Hanna Gronkiewicz-Waltz jest dobrym gospodarzem - mówiła europosłanka.

Za dwa tygodnie w referendum o odwołaniu burmistrza mogą zdecydować mieszkańcy Wadowic. Wadowicka opozycja zarzuca władzom miasta, że od 20 lat rządzi korupcyjny układ.

Tydzień temu mieszkańcy Brzeszcz w referendum odwołali ze stanowiska panią burmistrz.



Zapis rozmowy Jacka Bańki z europosłanką PO, Różą Thun.

Hanna Gronkiewicz – Waltz prawdopodobnie zostaje. Odetchnęła pani z ulgą?

- Chyba już na pewno zostaje. Ostateczne wyniki miały być do północy. Spodziewałam się tego, wierze w rozsądek warszawiaków. Widać jak dużo tam zostało zrobione. To było nieporozumienie. Wiele osób myślało, że żeby poprzeć Gronkiewicz -Waltz trzeba pójść i zagłosować za panią prezydent.

Niewiele brakło do frekwencji. Bardziej w tym zwycięstwie pomógł Leszek Miller czy Jarosław Kaczyński?

- Czytałam komentarze i wiem, że ludzie się zastanawiają czy to, że PiS się włączył do gry to przestraszyło ludzi, że przyjdzie Macierewicz z Kaczyńskim. Już były 2 lata PiS-u, które były złym czasem dla stolicy. Oni się włączyli do gry i warszawiacy się tego bali. Wszyscy widzą, że Gronkiewicz – Waltz jest dobrym prezydentem. Tam się zrobiła gra partyjna. Jak się rządzi tyle lat to zbierają się niezadowolenia. Widać jednak, że jest 25% osób, które chcę zmiany. Niegłosowanie w referendum to był głos za Gronkiewicz – Waltz.



Ten apel premiera, żeby zwolennicy pani prezydent zostali w domach, traktuje pani jako narzędzie demokracji czy kampanię sprzeczną z zasadami demokracji?

- Referendum to nie są wybory. Tak jak mówiłam było dużo nieporozumień z tym czy referendum to obowiązek obywatelski.

Zatem jest to obowiązek obywatelski?

- Oczywiście, że nie. To grupa ludzi, która zaprasza na swoje wydarzenie. Jak się nie zgadzam z ideą to nie biorę udziału i to też jest głos.

Co powinni zrobić za dwa tygodnie wadowiczanie? Tam też będzie referendum.

- Zrobią tak samo. Referendum w Warszawie było specyficzne. Odwołujemy i co? Nie tak jak w Szwajcarii, gdzie się pytają czy coś budujemy. Tam są rozwiązania. W Warszawie nie było rozwiązania.

To samo mamy w Wadowicach.

- Ja nie chce wpływać na wadowiczan, nie mieszkam tam. Jak się nie zgadzamy z ideą plebiscytu na rok przed wyborami to nie bierzemy udziału. Jak uważamy, że to dobry pomysł to bierzemy udział. To tylko zaproszenie. To nie są wybory, one będą za rok.

Trzeba zmienić narzędzie referendalne? Chodzi o to, że aby odwołać trzeba 3/5 z tych, którzy głosowali wybierając.

- To dobre pytanie. Nie pamiętam danych z Wadowic, ale pamiętam z Warszawy. Gronkiewicz - Waltz była wybrana przez 350 tysięcy osób. Do odwołania trzeba 200 tysięcy. Jak kogoś wybiera więcej osób niż może odwołać i to kosztuje mnóstwo pieniędzy to uważam, że trzeba się zastanowić. Co 10 miesięcy każdy może zrobić referendum. Pan, który to zrobił promował sam siebie. Widziałam bilbordy w Warszawie. Nie można obywateli traktować jak ciemną masę. Referendum ma dać rozwiązanie, które wybiera obywatel. Ono jest drogie i jak się odbywa tuż przed wyborami to ja bym się zastanowiła. Dlaczego mniej ludzi może odwołać niż wybiera?

Musi być dyskusja o tym instrumencie.

- Prawo się poprawia. Trzeba pamiętać o tym. Sami się rządzimy mniej więcej od roku 1989. Rządy się zmieniają często, mieliśmy często wybory. Teraz jest stabilizacja. Jest wiele rzeczy do poprawienia w ustawach, dobrze, że jest dyskusja i widzimy jak to jest używane. Referendum potrafi być jednak dobrze używane. Sama brałam udział w namawianiu Polaków do referendum jak przystępowaliśmy do UE. Tam była jasna decyzja. Albo przystępujemy albo nie. Nadzwyczajny moment, jedyna taka okazja w historii. To, że ktoś się nam znudził to trzeba się zastanowić.

Prawdopodobnie w przyszłym roku SKOZK ostatni raz dostanie pieniądze z narodowego funduszu odnowy zabytków Krakowa. Jak powstanie podobny fundusz dla większej ilości miast to jakie mamy gwarancje, że Kraków nie będzie pokrzywdzony?

- Gwarancji nie mamy. To pokazuje, że czujność jest potrzebna. Jak pieniądze przechodzą od prezydenta do ministra to my to musimy kontrolować i być aktywni. Nie tylko parlamentarzyści, ale także cała instytucja, która się tym zajmuje. Ja rozumiem prezydentów innych miast, ale Kraków jest specjalny. To dobro kraju. Przy dobrych rozmowach krakowian ze SKOZKU mamy szansę, żeby utrzymać pieniądze na Kraków.

Trudno uwierzyć, że nasi parlamentarzyści nie będą wpływać na równy podział pieniędzy i na to, żeby Kraków nie był pokrzywdzony.

- Na pewno będą się starali wpływać. SKOZK ma dobrą opinię, dobrze wydają pieniądze. Tam było także wiele prywatnych pieniędzy. To nie jest inwestycja ponoszona tylko z pieniędzy publicznych. To dobry przykład z Krakowa. Możemy liczyć na to, że projekt będzie kontynuowany.

Mowa o 8 miastach. Słychać też opinie, że mniejsze miejscowości będą pokrzywdzone.

- Też się domagają pieniędzy. Kraków jest na tyle specjalny, że w Krakowie wiele osób się do tego dokładało, wtedy pieniądze chętnie się daje. To dobra szansa. Im bardziej zaangażowane są inne fundusze, tym większe szanse dla Krakowa. Minister na to patrzy.

Forum jednolitego rynku ponownie będzie w Krakowie. Udało się z roamingiem. Jakie są największe bariery, z którymi trzeba walczyć?

- Omówimy to na forum 18 października. To też ważne, żebyśmy byli miastem spotkań europejskich. Z pierwszego forum wyciągnęliśmy wnioski. Teraz szybko rozwija się internet. Teraz o tym porozmawiamy, o e-commerce, jak znosić bariery. Poczta na przykład bierze wyższe opłaty jak paczka przekracza granice. Musi być wspólny rynek dla poczty, żeby było łatwiej otwierać sklepiki internetowe, łatwiej kupować i sprzedawać a także domagać się swoich praw..

Żeby wspólny rynek faktycznie był wspólny?

- Tak, żeby konsument miał wybór a sprzedający, żeby miał ogromny rynek, gdzie może sprzedawać.


Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię