Straty są ogromne. Właściciel restauracji oszacował, że budynek, który doszczętnie spłonął i całe wyposażenie, które się w nim znajdowało, łącznie było warte... 3 miliony 400 tysięcy złotych. Niczego mnie udało się uratować.


Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną pożaru. Dopiero popołudniu biegli będą to sprawdzać. Wstępnie policja wykluczyła umyślne podpalenie.

 

Teresa Gut/bp