Radio Kraków
  • A
  • A
  • A
share

Czy konne dorożki powinny zniknąć z Krakowa?

Z profesorem Marcinem Urbaniakiem, zoopsychologiem, członkiem PTE rozmawiam o etycznej stronie biznesu dorożkarskiego w Krakowie.


Krakowskie dorożki konne w komentarzach słuchaczy:

Postuluję całkowity zakaz używania tych ohydnych, karet w Krakowie!
Nie mają one nic wspólnego z tradycją, nie są dorożkami, a są niebezpieczne dla ludzi. Kareta jadąca ul. Kanoniczą omal mnie nie potraciła, czasem nie ma gdzie się usunąć spod kopyt.
Ewa


To, co jeździ po Krakowie, to rzeczywiście nie są dorożki, ale też nie są to karety.
Z tego, co widzę, to są to landa (odkryte) i landolety (te z daszkiem i bocznymi szybami). Faktycznie monstrualne i przeskalowane. A dorożką, zaczarowaną, to jeździł pan Kaczara, który doczekał się patronatu nad parkiem, ale powrotu prawdziwych dorożek to pewnie i my się nie doczekamy. Szkoda".
Janusz


A’propos koni i dorożek…. Jestem w stanie zrozumieć dylematy na płaszczyźnie zwierzę-człowiek, wybory, które czasami naprawdę nie są proste i prawem ewolucji wygrywa je człowiek.
Niemniej jednak - mając wzrastającą świadomość rzeczywistości, także tej dotyczącej zwierząt - uparta walka o przyjemność kosztem cierpienia innego stworzenia obnaża tylko naszą ludzką kondycję. Nie tylko moralną, bo nie trzeba bić w wielkie dzwony, ale zwykłą, empatyczną.
Też lubię przejażdżki dorożką - jako doznanie. Zachodzę jednak w głowę jak ludzie to robią, że potrafią utrzymać doświadczenie przyjemności, WIEDZĄC jakie koszta ponosi inne, żywe jakby nie było, stworzenie.
Pozdrawiam mimo wszystko z Ziemi, nie z obłoków.
Iwona

Autor:
Anna Piekarczyk

Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię